Świątynia Frey - Miejsce Wytchnienia i Odpoczynku

Frey

*Usiadła pod drzewem na swej ukochanej ławeczce i wystawiwszy twarz do słońca postanowiła tutaj poczekać na powrót Shu*

Shudri · Gość

*Shudri w oddali dostrzegł Boginię, przyspieszył kroku. Uśmiech pojawił mu się na twarzy. Stanoł w pobliżu ławki, skinoł głową i rzekł* Witaj Frey

Frey

*Ocknęła się z zamyślenia i spojrzała na niego, a potem obdarzyła najpiękniejszym uśmiechem* Witaj... *szepnęła * Tęskniłam za tobą *dodała szybko*

Shudri · Gość

Ja także tęskniłem, nie tylko ja zresztą. *Równierz się uśmiechnoł. Delikatny, miły wietrzyk dał o sobie znać, niosąc ze sobą zapach kwiatów i poruszając pojedyńcze listki na drzewie. Krasnolud rozejrzał się po ogrodzie* Ładnie tu * Rzekł wkońcu*

Frey

*Uśmiechnęła się do niego delikatnie i poprosiła gestem by przy niej usiadł*

Shudri · Gość

*Siadł obok niej. Odezwał się niepewnie* Wybacz... powinienem był uprzedzić, że będę musiał wyjechać... Bo...* Zawachał się chwilę* Przyjaciele potrzebowali pomocy, nie mogłem czekać ni chwili *Spojrzał przepraszająco na kobiete*

Frey

Nic się nie stało i to ja powinnam przepraszać, wszak wiem, że masz wiele obowiazków*rzekła delikatnie się uśmiechając* A tłumaczyć się przede mna nie musisz... *dodała*

Shudri · Gość

*Chełm jego, dotychczas skutecznie skrywający zabandażowaną głowę osunoł się trochę, krasnolud poprawił go prędko* Tak, czasem trzeba zrobić to, co do nas należy *Rana na skroni zapiekła go przez chwilę, starał się nie okazywać bólu. Za jakiś czas kolejna fala bólu przeszyła go, niby bełt w serce. Zacisnoł pięść, obraz stracił ostrość, zadzwoniło mu w uszach*

Frey

*Spojrzała na niego wystraszona* Shu ...... *delikatnie zdjęła mu nakrycie głowy ukazując bandaż* Shu ....*szepnęła z troską* O bogowie, czy mocno boli *zapytała z troską graniczącą z paniką*

Shudri · Gość

*Uspokoił się trochę. Głowa jednak ciągle mu doskwierała, choć nie w takim stopniu jak wcześniej* Nie, nic mi nie jest. Przez nieuwagę zarobiłem guza, ot cała historia *Skłamał. Odetchnoł głęboko, ból powoli przechodził* A ty Frey? Gdzie byłaś, kiedy ja opuściłem cię, by braci mych wspomódz?

Frey

To nie jest dobre miejsce do rozmowy i chyba głodna jestem *rzekła dziwnym głosem* Zaproś mnie do siebie Shu *szepnęła cicho*

Shudri · Gość

*Uśmiechnoł się, powstał i spojrzał na Boginię* Zapraszam więc.

Frey

*Ujęła go pod ramię* Prowadź zatem *uśmiechnęła się słodko, lecz w jej oczach było jeszcze coś, coś tajemniczego*

Shudri · Gość

*Ruszył w kierunku kaplicy. Wkrótce byli już w środku*

Frey

*Usiadła pod drzewem i zakryła twarz dłońmi, a łzy przeciekały jej przez palce*