Świątynia Frey - Miejsce Wytchnienia i Odpoczynku

Sir Keldorn

* Siri i Keldorn w tym czasie spożywali posiłek i rozmawiali o otaczającym ich pieknie i zdolnościach kulinarnych kucharki, gdyż jedzenie było bardzo smaczne, a ciasto było rozkoszą dla podniebienia*

Siringa

* Uśmiechnęła się do Sir Keldorna.* - Frey jest taka radosna..* spojrzała na rzekę delektując się ciastem* - A jej Świątynia jest pełna niespodzianek..i miejsc w których duch niespokojny odpocząć może...

Sir Keldorn

Tak, dużo mam jeszcze tutaj do poznania. Mam tylko nadzieję, że uda nam się wszystko doprowadzić do szczęśliwego zakończenia - *mówiąc to miał na myśli to co nastąpić musi gdy dzień się zakończy i noc nastanie*

Siringa

- Co masz na myśli? * spytałą wystraszonym głosem* - Frey odejdzie niebawem.... * urwała na chwilę* - Ale wróci kiedyś...

Frey

*zjawiła się nad rzeką w jednej ręce dzierżąc butelczynę przedniego wina, a drugą zaś Anora się trzymając pod rękę. Podeszła do piknikowych gości i uśmiechnęła się do nich promiennie* Zobaczcie kogóż znalazłam *zaśmiała się perliście* Oto Anor mój nowy obrońca... *przedstawiła im mężczyznę* A to moja siostra Siri zwana też Liriel i Sir Keldorn mój drogi przyjaciel...

Ferin

*Skłonił się obojgu, lecz pozostał milczący*

Sir Keldorn

Witaj Panie rad jestem Cię poznać, usiądź przy nas i się rozgość. * wstał i podał mu rękę do przywitania, następnie spojrzał na Siri i powiedział* - mam taką nadzieję, że będzie tak jak mówisz.
*Podszedł do Frey, zabrał butelczynę i rozlał do kielichów* - to jeszcze raz proponuję wznieść toast za nasze poznanie. *na jego twarzy znów zawitał uśmiech*

Ferin

*Uścisnął podaną mu dłoń, potem usiadł i ujął w dłoń kielich*

Frey

*Frey zaklaskała z radości w ręce jak dziecko, a potem złapała swój kielich i toast spełniła* Za nasze poznanie...

Siringa

- Witaj Panie * uśmiechnęła się łagodnie* - Miło Cię poznać...Frey same pyszności nam tu znosi...* roześmiała się i mrugnęła do siostry unosząc kielich w toaście*

Frey

*spojrzała na siostrę roześmianym wzrokiem* Trza by było w końcu obudzić naszego słodkiego nekromantę, chyba się już wyspał i sił nabrał, więc może by się do nas przyłączył i coś zjadł *spojrzała na Keldorna* Wszak sił musi dużo mieć, bo liczymy na niego...

Sir Keldorn

Tak trzeba bo czas ucieka *na jego twarzy pojawił się smutek, a spojrzenie skupiło się na Siri* - idę więc po niego może wstał *udał się do pokoju nr 5*

Frey

*spojrzała za odchodzącym Keldornem, a potem wzrok swój zwróciła na Anora* Może się do nas przyłączysz, co trzy miecze to nie jeden, a każda para rąk się przyda...

Siringa

- Frey...Możesz mi powiedzieć co zamierzacie....* spytała niepewnie, bojąc się nawet myśleć, że...Pokręciła tylko głową*

Frey

Trzeba się z nim rozprawić raz na zawsze siostro. Nie zapomnij, co on zrobił... *jej oczy nagle rozjarzyły się czerwonym płomieniem, gdy gniew w niej wezbrał*