Świątynia Frey - Miejsce Wytchnienia i Odpoczynku

Frey

Rzeka to ukochane miejsce bogini.
Dojdziesz do niej wychodząc w lewo ze Świątyni i podążając cały czas ścieżyną, aż do jej końca.
Tam twym oczom ukaże się rzeka z piaszczystym brzegiem i wielkim kamieniem prawie przy samej wodzie.
Kamień zawsze jest ciepły od słońca, a piasek miły i delikatny...

Jeśli lubisz ciepły wiaterek we włosach i zapach wody to jesteś w dobrym miejscu...

Frey

*Weszła na plażę i zdjęła buty, aby poczuć piasek pod nogami. Weszła do ciepłej wody i zmrużyła oczy czując jak jej ciepło rozpływa się po całym ciele. Podeszła do kamienia i usiadła na nim ściągając z ramion suknię i wystawiając twarz do słońca*

Frey

*Było jej tak cudownie, bo kochała to miejsce. Tutaj nie myślała o niczym, po prostu była*

Frey

*Gdy nietoperz rzucił przed nią różę, podniosła ją i pobiegła w miejsce umówionego spotkania*

Frey

*Z cmentarza poszła od razu nad rzekę, usiadła na kamieniu, obnażyła ramiona i wystawiła twarz do słońca. Tak siedziała i starał się nie myśleć, o tym co wczoraj zaszło u Shu, lecz to nie dawało jej spokoju*

Tristian

*Podszedł do siostry, wyglądał na okropnie poirytowanego. Ramię obiązane jakąś wstrętną ścierą, która była skrzepła od krwi, a z pod niej posoka skapywała na piasek.* Witaj stokrotko... znajdzie się w świątyni jakaś nadwyżka beczek z winem?

Frey

*Spojrzała na niego wystraszona* A cóż Ci się stało kochanie *zawołała podciągając ramiączka sukni i zchodząc z kamienie. A wódka się znajdzie, chodź *szepnęła i pociągnęła brata za zdrową rękę do jadalni*

Frey

*Gdy doszła do rzeki zdjęła buty i weszła na cieplutki piasek, po czym zbliżyła się do brzegu i usiadła na skarpie, tak, aby woda delikatnie obmywała jej nogi. Siedziała tak samotnie w ciszy i myślała, bo nie mogła sobie znaleźć nigdzie miejsca*

Frey

*Siedziała tak całą noc i myślała, nie mogła spać, nie mogła nic robić, mogła po prostu siedzieć i patrzeć na wodę. Strasznie zmarzła, bo w nocy się ochłodziło, więc teraz czuła się bardzo źle, lecz wstać nie miała siły* Posiedzę tutaj jeszcze chwilę *pomyślała tylko, nadal wpatrując się w wodę*

Frey

*Wstała nagle i postanowiła coś ze sobą zrobić. Poszła więc spowrotem do świątyni*

Frey

*szła sobie powoli, delektując się wieczornym powietrzem. Przeszła obok lasu, a potem udała się nad rzekę, gdy tam dotarła zobaczyła swój ukochany kamień. Podeszła do niego i usiadła na nim podkurczając pod siebie nogi, a brodę oparła na kolanach. Siedziała tak bez celu i patrzyła na wodę*

Frey

*gdy się zrobiło zimno postanowiła się rozgrzać, ale nie w Świątyni, tylko w karczmie*

Marvmorr

*Było już ciemno gdy krasnolud znalazł się nad rzeką.*

-Wojna *powiedział sam do siebie*
-Daczego chcą wojny? I to teraz, kiedy nie będzie mnie wśród Brodaczy.

*zdjoł ekwipunek i w samej mithrilowej szacie oraz toporem podszedł do kamienia wystajacego znad tafli wody

-W dzisiejszych czasach nigdzie nie można czuć się bezpiecznie.

*Usiadł na nim i rozmyślał o czekajacej go wyprawie i wojnie Brodaczy*

Roven

*Leżał na brzegu, patrząc w gwiazdy. Nie ruszał się już kilka godzin, ciągle w tej samej pozycji niezmiennie obserwując niebo. Rozmyślał o Tym, co było i jest. Przymknął oczy wspominając odlegle czasy. Odgłos płynącej wody tylko go uspokajał. W pewnym momencie podszedł do niego biały wilk. Czerwono-włosy nie wyczuł i rzekł do niego.*

-Wiedziałem, że mnie znajdziesz Kieł.

*Zwierze w odpowiedzi polizało go po policzku, poczym ułożył się obok swego przyjaciela. Uśmiechnął się i pogłaskał wilka po głowie. Leżeli tak razem, w końcu zasnęli.*

Roven

*Obudziły go promienie słoneczne padające na twarz. Otworzył oczy rozejrzał się wokół poczym rzekł do wciąż śpiącego wilka.*

-Wstawaj leniu, dość już się na spaliśmy.

*Zwierze spojrzało na niego z wyrzutem, ale posłusznie podniosło się i razem ruszyli w stronę Świątyni.*