Świątynia Frey - Miejsce Wytchnienia i Odpoczynku

Sir Keldorn

*uśmiechnął się do niej i pokiwał głową* - delikatnie sparował cios i lekko odrzucił Łzę.

Ferin

*Zbliżył się już dostatecznie blisko, by słychać było jego głos* Witajcie *Rzekł spokojnie*

Frey

*zaśmiała się tylko i mocniej uchwyciwszy rękojeść miecza znowu zrobiła krok i cała siła pchnęła go w kierunku Kela, lecz nim jego miecz doszedł jej miecza zmyliła delikatnie jego tor i zniżywszy ostrze cięła teraz z dołu do góry po skosie starając się wytrącić mu miecz*

Sir Keldorn

*widząć jej cięcie i to że jego miecz chybił, szybkim ruchem wykonał piruet, w przeciwnym kierunku do jej cięcia, a swój miecz skierował również w górę chcąc podbić miecz Frey.

Ferin

*Uśmiechnął się pod nosem widząc ich poczynania. Usiadł na trawie oglądając pojedynek*

tatsu

*Słuchała uważnie zmagań dwu istot przez dłuższą chwilę, po czym rzekła do Thyra, klepiąc go lekko po szyi*
- Th'Quess.
*Kary koń ruszył niechętnie ku traktowi, lecz gdy kopyta na twardy grunt trafiły lekko przeszedł w kłus, by po chwili przyspieszyć do galopu. Tętent ucichł w oddali...*

Sir Keldorn

*Keldorn kątem oka spojrzał na oddalającą się postać, robiąc piruet zauważył również siedzącego na trawie Ferina, uwagę jednak miał skupioną na Frey i ataku w niego skierowanym*

Frey

*uśmiechnęła się i cofnęła o klika kroków uciekając bronią przed jego mieczem, potem wygięła się delikatnie i z rozmachem cięła w poprzek chcąc mu miecz z ręki wytrącić*

Sir Keldorn

*Widząć zamiar Frey szybkim ruchem podniósł swój miecz tak aby miecz Frey go nie dosięgnął*

Frey

*na jej ustach zagościł szelmowski uśmiech i gdy Kel podniósł swój miecz, ona odrzuciła swój na ziemię i podbiegła do niego po czym skoczyła na niego przygniatając go do trawy. Leżał teraz plecami na trawie na ona na nim siedziała i oboma rękami trzymała jego ręce z mieczem* No i kto teraz jest górą *zachichotała wpatrując się w niego uważnie*

Sir Keldorn

*Uśmiechnął się do niej, grzecznie leżąc na trawie* - oczywiście, że Ty Frey - *nagle na jego ustach również pojawił się szelmowski uśmiech, puścił miecz i siłą swoich ramion podbił jej dłonie powodują, że wpadła mu w ramiona*

Frey

*spojrzała mi w oczy prawie na nim leżąc i uśmiechnęła się figlarnie, a potem delikatnie go pocałowała*

Sir Keldorn

*Również delikatnie ją pocałował i szczerze się do niej uśmiechnął* - myślę Frey, że powinniśmy już wstać i przywitać się z naszymi towarzyszami *był lekko zakłopotany*

Frey

*zaśmiała się widząc jego speszenie* Tak... *odrzekła* Chyba czas już skończyć naszą lekcję *uśmiechnęła się i wstała z niego delikatnie. Nagle mały, biały gołąbek zniżył swój lot i usiadła jej na wyciągniętej dłoni, a ona zdjęła mu z nóżki list, który przesłała jej brat* Kochana Frey przeczytaj to uważnie *brzmiały słowa Trisa* Oto co dziś dostałem:

Temat: upatrzyłem sobie WAS
Wysłane przez Lord JAO o 00:49 dnia 01.10.06
Zerkam sobie na bezbrzeża Galimoru i zauważyłem , że tłok starszny czynicie, co mi sie bardzo nie spodobało.

Postanowiłem iż Arquel zmiecione z Galimoru zostanie, zatem badz łaskaw nie prosić o akt łaski, bo i po co.

Z barbazynskim usmiechem od ucha do szramy

Lord tępiciej Arquel JAO

*Zamarła z listem w dłoni, a jej oczy zaszły mgłą. Zachwiała się lekko na nogach i list z ręki wypuściła. Przestraszony ptak szybko wzbił się w powietrze, a ona stała tak nie wiedząc, co ma dalej robić...

Ferin

*Spojrzał najpierw na Boginię, potem na sir Keldorna. Nie zwykł bywać w Galimorze, więc te sprawy nie były mu znane...*