Świątynia Frey - Miejsce Wytchnienia i Odpoczynku

Sir Keldorn

Nie Frey, naprawdę nic złego nie powiedziałaś, mówię poważnie * uśmiechnął się do niej*

Frey

*spojrzała mu w oczy* Kel... *jęknęła cichutko*

Sir Keldorn

Tak Frey - *spojrzał na nią*

Ferin

*Zatrzymał się kilkanaście kroków od obojga i usadowił się na miękkiej trawie, nie chcąc by jego obecność im przeszkodziła...*

Frey

Powiedziałam coś złego... Prawda... *jej głos lekko zadrżał*

Sir Keldorn

Nie Frey nic złego nie powiedziałś poprostu coś złego mi się przypominało i dlatego posmutniałem.

Frey

*spojrzała mu w oczy* Kel... opowiedz mi jeśli chcesz *zbliżyła się do niego bardziej, tak że teraz stali twarzą w twarz*

Sir Keldorn

Chcesz wiedzieć dobrze, posmutniałem bo przypomniało mi się do czego może dojść i co Ty możesz zrobić, a ja tego bym nie chciał - * mówiąc to miał spokojny wyraz twarzy*

Frey

Nie smuć się, proszę... *uśmiechnęła się do niego i delikatnie pogładziła go po twarzy* Z mojego powodu nie warto się smucić...

Sir Keldorn

* uśmiechnął się do niej* - Ty tak myślisz Frey, ja myślę innaczej *chcąc ucieć od jej wzroku spojrzał w kierunku gdzie był Ferin i *głośno powiedział* - witaj Panie Ferin

Frey

*podążyła za jego wzrokiem i dostrzegła Anora* Witaj... *uśmiechnęła się do niego delikatnie*

Ferin

*Odwrócił się i powstał* Witajcie *Skłonił się i spojrzał na słońce. Zbliżył się do Bogini* Wybacz, Pani, że pytam, ale czy liczyć możemy na jakiekolwiek szanse w tym boju? Tosz to demon jest, a nas tylko czwórka.. * Wyraził swoje wątpliwości*

Frey

*uśmiechnęła się do niego ciepło* Nikt nie będzie miał Ci za złe, jeśli nie zechcesz wziąść w tym udziału... Wszak jesteś wolnym człowiekiem...

Ferin

*Pokręcił głową* Nie o to chodzi... *Mruknął* Z demonem jeszcze doczynienia nie miałem, lecz opowieści o tych stworach słyszałem straszliwe. *Zmarszczył brwi* Więc myślę, że nie powinnaś się, Pani, narażać...

Frey

*spojrzała na niego uważnie* Muszę to zrobić dla siostry, ona zaryzykowała życie dla mnie, to i ja zrobię to dla niej... Choćbym miała zginąć... *rzekła cicho*