Świątynia Frey - Miejsce Wytchnienia i Odpoczynku

Frey

*słysząc i widząc co robi, parsknęła śmiechem na cały głos*

Sir Keldorn

*odwrócił się w jej kierunku jak poparzony. W momencie był czerwony*-Nie ładnie tak się czaić i podsłuchiwać...*powiedział to i spojrzał na nią z szelmowskim uśmiechem*

Frey

*stała oparta o odrzwia i patrzyła na niego roziskrzonym wzrokiem* - To tak zabawiają się Wojownicy Nocy... *brew delikatnie w górę uniosła* - No, no proszę państwa, w szoku jestem.... *rzekła zaczepnie*

Gość

-W Wojownikach Nocy jest porządek...-Nauczyłem się tych piosenek gdzie indziej...*spojrzał na nią*-A w Arquel nie ma zabaw...*uśmiechnął się szelmowsko do niej*

Sir Keldorn

-W Wojownikach Nocy jest porządek...-Nauczyłem się tych piosenek gdzie indziej...*spojrzał na nią*-A w Arquel nie ma zabaw...*uśmiechnął się szelmowsko do niej*

Frey

*nadal stojąc oparta plecami o odrzwia przyglądała mu się uważnie* - A są i owszem... - I to nieraz nadzwyczaj nieprzyzwoite... *uśmiechnęła się i ona teraz szelmowsko*

Sir Keldorn

-Ciekawe, ciekawe...*odparł z uśmiechem i wstał od stołu*-Czy mam się czuć zazdrosny...*spojrzał na nią z lekkim uśmieszkiem*

Frey

- No ja tam nie wiem... *spojrzała na niego niewinnie* - Choć znowu orgia się szykuje... *rzuciła niby od niechcenia*

Sir Keldorn

-Coraz lepiej...-A z jakiej okazji jeśli wolno wiedzieć...*spojrzał na nią lekko zazdrosny*

Frey

- Z okazji Święta Yule... *rzekła patrząc mu prosto w oczy* - Zaprosiłam wszystkich chętnych... *wzroku z niego nie spuściła*

Sir Keldorn

-No fakt...*zaczerwienił się*-Zapomniało mi się...-Wybacz...

Frey

*zaśmiała się widząc jego reakcję, podeszła do niego, a gdy szła jej biodra poruszały się płynnie i delikatnie* - Dlaczego mnie przepraszasz, wszak nie masz się czego wstydzić... *gdy ich oczy spotkały się, na jej ustach pojawił się czuły uśmiech* - To było nawet podniecające, byłeś taki męski w tym co robiłeś...

Sir Keldorn

-Mówisz to dobrze...-Przynajmniej wiesz, że z mężczyzną masz doczynienia...*roześmiał się*

Frey

- To, żeś mężczyzną, to zauważyłam i poczułam, gdyśmy swawolili poraz pierwszy.... *zachichotała i język mu pokazała*

Sir Keldorn

-Osz Ty wstrętna zołzo...-Zaraz Ci poswawolę jak Cię tylko złapię...*zrobił groźną minę i ruszył na nią*