Świątynia Frey - Miejsce Wytchnienia i Odpoczynku

Frey

#szybko zjawiła się Ivonne, spojrzała na Keldorna i zapytała# - A cóż byście dziś panie zjedli...

Sir Keldorn

*uśmiechnął się do niej..* - Mam ochotę na jajecznicę z czerech jaj na kiełbasie...

Frey

#dziewczyna uśmiechnęła się radośnie, skłoniła i szybko zniknęła w kuchni#

Frey

#po kilku minutach dziewczyna wróciła niosąc tacę ze strawą. Jajecznice położyła przed panem, a chleb na oddzielnym talerzu obok, po drugiej stronie położyła kielich i butelkę wina. Zanim się oddaliła nalała jeszcze wino do kielicha#
- Czy życzysz sobie panie czegoś jeszcze #zamarła w oczekiwaniu#

Sir Keldorn

- Nie dziękuję...*uśmiechnał się i zabrał się za jedzenie. Jajecznica była bardzo smaczna i szybko zniknęła z talerza.*

Sir Keldorn

*gdy skończył już posiłek wstał i udał się na spacer do ogrodu...*

Frey

#gdy Sir Keldorn wyszedł Margit zajęła się sprzątaniem jadalni. Po chwili cała jadalnia lśniła, a po śniadaniu pana nie było śladu#

Frey

*wbiegła do jadalni poślizgnęła się na mokrych, zakrwawionych stopach i z krzykiem upadła na podłogę*

Sir Keldorn

*wszedł do jadalini i zobaczył leżącą Frey z zakrwawionymi stopami. Podbiegł do niej i wziął na ręce..*- Witaj Frey nic Ci się nie stało...*był bardzo przejęty zdrowiem Frey* - Janie, Janie! -*wołał*

Frey

*zaśmiała się radośnie rozśmieszona swym karkołomnym upadkiem, a potem spojrzała na Kela* - Nie wołaj go, bo pewnie i tak nie usłyszy... *dodała szybko*

Sir Keldorn

- Dobrze Frey..*uśmiechnął się do niej* - Napewno nic Ci nie jest...*wciąż miał przejęty wyraz twarzy...*

Frey

*zaśmiała się znowu i pocałowała go w czubek nosa* - To nic, pokaleczyłam stopy na kamieniach, nic więcej... *dodała radośnie wpatrując się w niego*

Sir Keldorn

*roześmiał się* - Cała Frey...
- Rozumiem żeś głodna...Usiądźmy więc przy stole i się posil...*pomógł jej usiąść wciąż się uśmiechając*

Frey

- Ano trochę... *zaśmiała się znowu* - Margit podaj nam owoce i wino... *zawołała w kierunku kuchni*

Frey

#po chwili przyszła służąca i postawiła przed nimi wino i owoce, a potem szybko i cicho zniknęła w kuchni#