Świątynia Frey - Miejsce Wytchnienia i Odpoczynku

Frey

*Weszła zgrabnie do jadalni z dzbanem, kielichami i paterą owocówi i położyła wszystko na stole* A zatem dziś jesteśmy sami *zaśmiała się znowu* Więc może mała uczta...

Shudri · Gość

*Skinoł z uśmiechem głową* Czemu nie. *Zastanowił się chwilę* Właściwie. Chciałem coś dać Gabrielowi. *Uśmiechnoł się, lecz po chwili lekko posmutniał* Lecz teraz go nie ma.. a wcześniej.. na śmierć zapomniałem *Skarcił się po raz kolejny w myślach. Z niewielkiej torby, przypiętej do pasa wyciągnoł dwie, drewniane figurki. Jedna przedstawia niedźwiedzia, druga krasnoluda z długą, gęstą brodą i ogromnym toporem w garści. Wręczył je Bogini* Mam nadzieję, że mu się spodobają...

Frey

*Spojrzała na figurki i nagle łzy jej pociekły po policzkach* Na pewno mu się spodobają *rzekła łamiącym się głosem* Przepraszam... *szepnęła i wybiegła do ogrodu Świątynnego*

Shudri · Gość

*Zaniemówił zaskoczony dziwnym zachowaniem Bogini* "Czyżbym znów powiedział coś złego?"* Rzekł do siebie w myślach, już wychodząc z jadalni. Obie drewniane rzeźby zostały na stole*

Frey

*Wpadła do jadalni wdziła na siebie miecz, wzięła jeden worek spod ściany i wypadła do stani*

Frey

*przeszła przez jadalnie, nie zatrzymując się*

Tristian

*Wszedł od strony ogrodu, przecierając jeszcze oczy. Zmieniło się tu. Nalał sobie wina stojącego na stole, usiadł na ławie i podkulił nogi. Hm, kiedyś był tu Jan, ciekawe czy jeszcze tu jest.* Janie! *Krzyknął, i sam się zdziwił, iż zniknęła jego wieczna nieustająca chrypa*

Frey

*weszła do jadalni i odpięła płaszcz, a potem położyła go na ławie i poszła do kuchni po wodę*

Frey

*wróciła do jadalni i usiadła na ławie, a kielich z wodą położyła na stole. Znowu poczuła się strasznie zmęczona i żeby odegnać zmęczenie upiła łyk wody, ale to nie pomogło, więc położyła na chwilę głowę na ramionach i przymknęła oczy* Tylko chwilę sobie poleżę *szepnęła do siebie. Po chwili jednak jej oddech stał się równy i spokojny. Usnęła z głową na ławie*

Frey

*nagle obudziła się i zerwała jak oparzona i wybiegła z jadalni kierując się w stronę wyjścia ze Świątyni*

Siringa

* Weszła do komnaty. Spojrzała wkoło, zrozumiała, że trafiła do jadalni. Nie wiedziała, gdzie może zastać boginię, usiadła więc na jednym z krzeseł, by pomyśleć nad tym co ją skłoniło by tu zawitała. W zaciśniętej dłoni nadal trzymała zwój*

Siringa

* Usłysyszała kroki na zewnątrz komnaty. Wyrwały ja z zamyślenia. Wyszła z jadalni zobaczyć kogo słyszała*

Frey

#wszedł przodem przed gościem i wskazał mu miejsce przy długiej ławie# Racz panie zasiąść, a ja pogonie służbę, aby posiłek był zaraz gotowy... Rozgość się proszę #to rzekła, a potem ruszył do kuchni#

Ferin

Podziękował uśmiechem i usiadł na ławie, rozglądając się ciekawie wokoło. Czekał w milczeniu.

Frey

#po chwili wszedł Jan niosąc parujące jadło. Postawił przed gościem patery z jedzeniam, owocami oraz wino i kielich# Posil się i wybacz, że moja pani Cię nie powitała, lecz jej obecny stan uniemożliwia to... #dodał ze smutkiem# Mam jednak nadzieję, że będzie Ci smakowało...