Świątynia Frey - Miejsce Wytchnienia i Odpoczynku

Frey

*Zaśmiała się* To tylko dziczyzna kochanie, więc jedz w spokoju i trochę drobiu....

Shudri · Gość

*Wojownik pchnoł drewniane drzwi, wkroczył do pomieszczenia. Nie spodziewał się tu nikogo, więc zdziwił się zauwarzając obecnych. Uśmiech zagościł na jego twarzy, rzekł zadowolony* Witajcie! *Stanoł nieopodal drzwi*

Tristian

*Podniósł kawałek dziwnego mięsa* Ukłony dla kucharza - w życiu nie widziałem tak wymyślatej dziczyzny *Zaśmiał się* chyba za elegancko podane jak dla mnie... *Skończył jeść, i bez cienia dobrego wychowania wyduldał butelkę wina.* Za dobra jesteś dla mnie stokrotko. Rozpuszczasz mnie.

Tristian

Hej krasnoludzie! *Podniósł wysoko, nabitą na kosę wyjętą z cholewy, dziwnie przygotowaną dziczyznę* Widziałeś kiedyś cuś takiego?

Shudri · Gość

*Uśmiechnoł się i rzucił okiem na jedzenie* Cóż, widać kucharz zna się na rzeczy *stwierdził*

Tristian

*Zjadł co było na nożu, i popił kolejną butelką wina* Skoro tak prawisz, niechybnie tak jest.

Frey

*Uśmiechnęła się wyrozumiale na wyczyny brata, a na widok Shu zarumieniła lekko* Witaj, może się przysiądziesz *zaprosiła go delikatnym gestem dłoni*

Shudri · Gość

Chętnie *uśmiechnoł się, a następnie skierował swe kroki w kierunku jednego z wolnych krzeseł, usiadł na nim wygodnie. Ręce położył na stoliku, spojrzał w oczy bogini*

Frey

*Speszona jego wzrokiem spuściła lekko głowę i zamoczyła usta w kielichu z ziołami* Jedz, na pewnoś głodny *rzekła cicho nie patrząc na niego*

Shudri · Gość

*przysunoł do siebie sporej wielkości półmisek, doń nałożył mięsiwo. Zaczoł jeść spokojnie, raz na jakiś czas popijając winem. Czesem spoglądał na dziwnie zachowującą się dzisiaj Boginię*

Tristian

*Zamrugał oczami, powoli odkorkował trzecią butelkę* Dobrze się czujecie?

Frey

*Wstała nagle nie mówiąc nic i wyszła przez ogromne drzwi do ogrodu świątynnego*

Tristian

*Zdziwił się ogromnie, zamrugał oczami ponownie i wypił łyk z buelki* O co chodzi krasnoludzie?

Tristian

*Wyszedł kierując się za siostrą do ogrodów*

Shudri · Gość

*Westchnoł i wbił wzrok w podłogę. Po chwili chwycił w dłoń kielich, nalał doń okowity wypił zawartość. Z kieszeni wyciągnoł drewnianą rzeźbę przedstawiającą niedźwiedzia, postawił ją przed sobą na stole. Wpatrując się w nią raz na jakiś sięgał po kolejny kielich.*