Świątynia Frey - Miejsce Wytchnienia i Odpoczynku

Frey

*pozwoliła dziwnemu człowiekowi się ubrać, a gdy zniknął w bramie zapytała cichutko* - Panie Kelu, kto to był...

Sir Keldorn

-Dziękuję Janie...Huragana też zaprzęgnijcie*odrzekł czekając na bryczkę*
*spojrzał na nią* - To był Jan nasz przyjaciel...*uśmiechnął się do niej, a oczy zaszły łzami*
*gdy Jan bryczkę gotował ubrał na siebie ekwipunek, a następnie wziął Frey na ręce*

Frey

*uśmiechnęła się do niego radośnie* - Skoro tak mówisz panie Kelu, to widać tak jest...

Sir Keldorn

*uśmiechnął się do niej* - Mów mi Kel...będzie to dla mnie zaszczyt...

Frey

#po chwili w Bramie ukazał się Jan# - Wszystko gotowe panie, Wiaterek to spokojny koń i łatwo się prowadzi, na pewno sobie z nim poradzisz #rzekł i wyciągnął lejce w kierunku Keldorna, a potem pomógł swej pani wsiąść na kozioł. Keldorn zauważył, że do bryczki przywiązany był też jego koń#

Sir Keldorn

*uśmiechnął się do Jana*- To ruszamy mam nadzieję, że przywiozę Frey...*przytulił ją do siebie*
- Jakby co to wiesz gdzie będziemy...-Wio...Do zobaczenia Janie...*zawołał przejeżdżając bramę świątyni*

Frey

- Do zobaczenia panie #rzekł sługa i oddalił się szybko zamykając za sobą Bramę#

Frey

*było już ciemno, gdy wyjeżdżali z terenu Świątyni, a ona była bardzo zmęczona. Oparła się więc o niego i usnęła*

Sir Keldorn

*otulił ją kocem i uśmiechnął się widząc, że śpi*

Frey

#szedł długim holem w kierunku Bramy. Gdy wyszedł ze Świątyni podążył traktem w kierunku targu#

Frey

#Jan szedł traktem dość szybko, bo paczka ciążyła mu niemiłosiernie. Wszedł szybko do Świątyni i poszedł do razu do pokoju Ferina#

Frey

#Jan stał w drzwiach Świątyni, a jego głos roznosił się echem po całym jej terenie#

Frey

#jeden z chłopów podszedł do Jana i skłoniwszy się nisko poinformował go, iż wszystko gotowe#

#Jan uśmiechnął się tylko i postanowił poczekać na swą panią, bo czuł, że Ona wraca#

Sir Keldorn

*po dłuższej podróży przekroczyli bramę Świątyni. Gdy wjechali na dziedzinieć Keldorn zatrzymał powóz* - No to dojechaliśmy Frey...- To Twój dom...

Frey

#Jan podbiegł do wozu i pomógł swej pani z niego zsiąść, a potem skłonił się Keldornowi# - Czy z panią już dobrze... #zapytał z troską w głosie#