Świątynia Frey - Miejsce Wytchnienia i Odpoczynku

Frey

Stoisz przed wejściem do Świątyni.
Za sobą masz las, po lewej stajnie, a po prawej rzekę i ogród za Świątynią. Gdy wchodzisz do przybytku przez
ciężką żelazną bramę znajdujesz się w długim holu, który prowadzi do różnych pomieszczeń w Świątyni.

Świątynia to miejsce wytchnienia i odpoczynku dla każdego...

Frey

*Przed Świątynię wyszedł Jan dzierżąc w dłoni kawałek pergaminu z napisaną wiadomością.
Popatrzył krytycznym okiem na bramę i jęknąwszy kilka razy powiesił pergamin na bramie*

...Witaj drogi gościu, bogini nie ma w Świątyni, gdyż nie wróciła jeszcze z włości sir Shievana Khai.
Kiedy nastąpi jej powrót jeno bogowie raczą wiedzieć.

Z poważaniem Jan- Główny Sługa Świątyni.

*Ocenił jeszcze raz efekt swej pracy, a gdy ten okazał się zadowalający, podążył pospiesznie do swych obowiązków*

Frey

*Przed Świątynię wyszedł Jan i mocno odetchnął* Oj pani wracaj do nas szybko, bo pustki tutaj *mruczała do siebie przyglądając się okolicy*

Frey

*Przed bramę Świątni wyszedł Jan i nabożnie przywiesił piergamin z obwieszczeniem*

... Dnia 28, miesiąca Tyrr (5) roku 39, pora roku: Wiosna
na świat przyszedł Gabriel syn Freyji Pani Świątyni i Abaddona Pana Otchłani.

*Stary sluga spojrzał raze jeszcze na obwieszczenie i rozczulił się* Gabrielu postaramy się byś był tutaj szczęśliwy i byś nigdy nie żałował, że nie poznasz ojca *łzy zakręciły mu się w oczach, ale szybko je otarł* A teraz do pani hybrydy powiedzieć jej radosną wieść, niech i ona się raduje razem z nami *rzekł i pospieszył na cmentarz*

Frey

*Weszli do środka zamykając za sobą wrota* Nikogo nie ma, pewnie już śpią* rzekła cicho* Co teraz *zapytała Shudriego*

Musimy wypocząć przed wyprawą *rzekła władczym tonem* Idź spać Frey i nie myśl o niczym, bo Gabryś potrzebuje Cię całej i zdrowej *zaśmiał się* A ja jutro wypoczętej *dodał i zniknął w swych komnatach*

*Popatrzyła za nim i poszła do swej sypialni*

Frey

*Wychodząc Jan cichutko zamknął bramy Świątyni za sobą, a na drzwiach zawiesił pergamin z obieszczeniem*

... Od dziś aż do odwołania Świątynia będzie zamknięta, gdyż bogini wyrusza na wyprawę z czcigodnym Thingolem Szarym Płaszczem, Sir Shudrim, Sir Thaumielem i czcigodnym Nequamem oraz paniami Lady Dae Asurą, Lady Stringą i Lady Novi.

*Po chwili mrucząc coś pod nosem zniknął za zakrętem prowadzącym do stajni*

Frey

*Szedł długim korytarzem i zastanawiał się, której z dziewcząt powierzyć ten ważny obowiązek, w końcu zdecydował* Tak... Ivonne będzie najlepszą mamką *mruknął w myślach*

Frey

*Biegła długim holem nie zatrzymując się nigdzie*

Frey

*biegła długim holem prawie bez tchu cała zaczerwieniona i zmieszana. W końcu stanęła przed drzwiami swej sypialni i nadusiwszy klamkę weszła do środka*

Shudri_

*Pierwszy do świątyni wjechał kuc Glander i siedzący na nim Shudri onejmujący Boginię, która usnęła zmęczona gorączką. Do wierzchowca wojownika długim sznurem przywiązany był Szatan - koń Freyji. Krasnolud skierował Glandera do stajni*

Frey

*weszła przez brame i zatrzasnęła ją za sobą, a potem ruszyłą do sypialni, czując, że alkohol zrobił swoje. Była kompletnie pijana*

Frey

*gdy wyszła z kuchni i przeszła przez jadalnię znalazła się w długim holu, zanim doszła do bramy zdążyła już zapiąć szczelnie płaszcz, potem wyszła ze Świątyni zamykając za sobą bramę i podążyła na targ*

Frey

*weszła do Świątyni i szybko podążyła do kuchni*

Tristian

*Powoli szedł po moście, przez ramię miał przeżucony wypchany worek a w garści bukłak z wodą. Mężczyzna odetchnął powoli jakby chciał zakosztować powietrza, i spojrzał w górę na szczyt świątyni. Za długo omijał to miejsce w swoich cholernych wędrówkach. Stanowczo zbyt długo. Chyba nie wyżuci go na bruk? Nie... raczej nie. Zawsze wybaczała i pocieszała. Ruszył wkońcu do środka, a wyjaśnione od słońca włosy powiewały na wietrze.*

Frey

*szła przez hol radosna i szczęśliwa. Czuła się dziś cudownie* Mało mam ostatnio takich dni *pomyślała ze smutkiem, ale zaraz zaśmiała się radośnie* Dziś nie zamierzam się martwić... *rzekła do siebie i postanowiła zajrzeć jeszcze do pokoju syna*