Świątynia Frey - Miejsce Wytchnienia i Odpoczynku

Alandiril I

*Stanoł i zaczoł się kołysać na boki*
-Troche mi się w gowie zakręciło

Arthas Lionheart

*elf zatrzymał się i spojrzał na przyjaciela*
-To może zróbmy sobie przerwe i udajmy się do izby karczemnej...?*Zapytał elf,po czym odłożył broń*

Alandiril I

- Dobrze, chodź *odłoży broń i wyszedł*

Ferin

* Wszedł do budynku. Omiótł wzrokiem wnętrze i zbliżył się do stołu z bronią. Wziął miecz podobny do tego, którego sam używał. Na nowym manekinie trenował pchnięcia i uderzenia zza głowy. *

Ferin

* Czoło miał zroszone kroplami potu, kiedy odłożył miecz. Przesunął dłonią po wilgotnych włosach i skierował swe kroki do łaźni *

Alandiril I

*wszedł do sali i podszedł do stołu z bronią i wziął największy topór podszedł na środek sali zaczął nim machać *

Alandiril I

*szybko odłożył topór i wybiegł w stronę pokoju*

Alandiril I

*wszedł powoli do sali i podszedł do stojaka z łukami wziął pierwszy z brzegu i kilka kołczanów strzał stanął przed tarczą i zaczął strzelać*

Alandiril I

*za każdym razem trefił w sam środek każdej s tarcz , uśmiechnął sie odłożył łuk i wziął dwa miecze którymi zaczął kręcić i próbować atakować manekina*

Alandiril I

*otarł czoło i odłożył miecz *
-O , chyba pora odwiedzić Frey
*wyszedł powoli*

Tristian · Wysłany: Wto 18:29, 06 Mar 2007 Temat postu:

*Wszedł, omal nie przewracając się na podłogę. Rozejrzał się po sali, w stojakach stały najprzeróżniejsze rodzaje broni. Podszedł do jednego i zaczął go przeglądać. Byle nic ze srebra, za parę nocy będzie go palić... i nic ciężkiego. Wcisnął za pasek czekan leżący na stole, i wziął do ręki włócznie. Wyszedł nie wiedzieć gdzie. Byle dalej od ludzi.*

Frey · Wysłany: Wto 9:34, 13 Mar 2007 Temat postu:

*wbiegła do Sali i... krzyknęła, gdy jej butki trafiły na coś mokrego na podłodze, a ona się na tym poślizgnęła i runęła na podłogę jak długa*

Sir Keldorn · Wysłany: Wto 9:54, 13 Mar 2007 Temat postu:

*wbiegł do sali i natychmiast podniósł Frey. Następnie zobaczył dlaczego się wywróciła. Znajdowała się tam duża kałuża krwi jeszcze nie skrzepłej*-Był tutaj niedawno...*podszedł do broni i zobaczył, że na niektórych drzewcach jest jego krew*-Zabrał broń...-Tylko gdzie mógł pójść...-Frey, czy jest tutaj jakieś tajemne przejście?*zapytał i spojrzał na nią*

Frey · Wysłany: Wto 11:08, 13 Mar 2007 Temat postu:

- Tu jest wiele tajemnych przejść, ale On nie mógł iść, ani do Danielusa, ani do Shudriego, bo ich zamki stoją puste i zamknięte... *jęknęła zrozpaczona próbując zetrzeć z siebie krew brata* - Mógł iść tylko do siebie... *zastanowiła się chwilkę*- Albo do lasu...

Sir Keldorn · Wysłany: Wto 13:20, 13 Mar 2007 Temat postu:

-Do lasu...-Więc chodźmy tam...*podszedł do broni i zabrał dwie jednoręczne, a także zbroję założył*-Frey ubierz się również wszak w las idziemy...