Świątynia Frey - Miejsce Wytchnienia i Odpoczynku

- Mojo pani z pachołkami ni rozmawio #krzyknął za nimi Kurt i wraz z braćmi siedli na schodach Świątyni, aby strzec jej bram#

#Kurt nawet nie drgnął złapał miecz przeciwnika i mu go wyrwał z ręki jak źdźbło trawy, jeden z jego braci zrobił unik i swy wielkim mieczem zamachnął się i z ogromną siłą wytracił oba miecze na raz, ...

#Kurt zarechotał wrednie i nagle płomień w jego oczach zalśniły mocniej niż do tej pory# - Głupcy, wynocha mi stend #rzekła gniewnie# - To wy nie rozumieta, tutej jigo władza ni śingo, ale jeśli chcet ...

#Knut spojrzała z niedowierzaniem na ich poczynania# - Czygo wy ni rozumieta #warknął przez zęby# - Ży tutej żadno władzo ni dziło, że tutej tylko śingo władza moij pani i nikugu ponad to #jego oczy ś ...

#Knut widząc to roześmiał się na całe gardło# - Wypad mi stend chłystki zatracone, bo mojim mieczykiem wos tutyj pośwince i nigdy tutej ni wracojcie, bo to świnty mijsce i jak mojo pani si zgniwo, to ...

#Knut wziął "papierek" do swej wielkiej łapy i przyjrzała się uważnie postaci tam pokazanej# - Jeśli tyn ktosik tutej jest w tyj Świentyni to widoć tako jyst wola naszyj pani, a jśli łun tut ...

#gdy Jan zniknął za Bramą Świątyni Knut Wielkolud wyszczerzył zęby w dziwnym uśmieszku, a potem wypluł trawkę pod nogi jednego z nich# - No czegoj cum w tym świntym mijscu, tu byle chołota ni może sy ...

#Jan uśmiechnął się dziwnie, kompletnie nie wystraszony, wsadził w usta dwa place i zagwizdał, a w tym momencie zza jego pleców wyłoniło się pięciu chłopa. Wszyscy byli wielcy, z szerokimi klatami i p ...

*po chwili do mężczyzn podeszła drobna rudowłosa kobieta* - Nie musicie nigdzie jechać moi panowie, dzięki Liriel życie swoje odzyskałam, więc wy swego tracić nie musicie... *uśmiechnęła się do nich i ...

#nagle za ich plecami wyrósł jak spod ziemi Jan# - A cóż to mościa panowie za wizyty w świętym przybytku bez zapowiedzi #rzekł ze złością w głosie, mrużąc przy tym oczy i przypatrując się uważnie intr ...

- Teraz jest nas troje.... *uśmiechnęła się do niego i schowała twarz w jego koszulę*

- Rozumiem panie #podniósł rękę w geście pożegnania#

#chłopak skłoniła się nisko# - Szerokiej drogi #rzekł i zniknął w stajni#

#Zyguś szybko naszykował wóz i wyprowadził go przed stajnię#

*tuliła się do niego*