Świątynia Frey - Miejsce Wytchnienia i Odpoczynku

Giveron · Wysłany: Czw 21:46, 22 Mar 2007 Temat postu:

*Otworzył nieco szerzej oczy.* Corvinus? *Zasępił się na chwilę, i spojrzał na Frey* Jak obszerną bibliotekę masz tutaj?

Frey · Wysłany: Czw 21:53, 22 Mar 2007 Temat postu:

- Zebrałam tutaj wszystkie możliwe księgi z całego swego życia... *uśmiechnęła się do niego* - Niektóre są tak stare, że ledwo się trzymają... *ziuziła malca w ramionach, a ten spał sobie spokojnie ssąc paluszek*

Sir Keldorn · Wysłany: Pią 10:00, 23 Mar 2007 Temat postu:

*przysłuchiwał się ich rozmowie. Czekając na odzew Giverona*

Giveron · Wysłany: Pią 22:09, 23 Mar 2007 Temat postu:

*Wstał i podszedł do bogini powoli. Gdy był zaraz obok niej, spojrzał głęboko w oczy kobiety.* Słyszałaś o rodzinie Corvinus? O Aleksandrze i jego synach? Bo takich książek potrzebuje... Nie ubarwionych opowieści, wierszów ani ballad. *Odwrócił się, jakby miał wyjść.* Pamiętaj że podobnie jak ty, ja też nie jestem wszechwiedzący.

Frey · Wysłany: Pią 23:31, 23 Mar 2007 Temat postu:

*patrzyła mu odważnie w oczy* - Pytasz, czy znam Aleksandra Corwinusa i jego synów Williama i Marcusa... *ni zapytała, ni rzekła* - A czy ktoś ich nie zna... - Co zaś do legend to owszem znam je, lecz moje księgi to nie czcze bajeczki jeno zbierana przez stulecia wiedza... - Kupowana skrzętnie w bibliotekach i u samych autorów, a nieraz też kradziona... *dodała z rumieńcem wstydu* - Lecz niektóre dzieła były tego warte... *rzekła usprawiedliwiająco*

Giveron · Wysłany: Sob 16:33, 24 Mar 2007 Temat postu:

Będę w kominkowni. Przynieście tam tomiszcza - najlepiej jakieś dzienniki. I to takie spisane przez tych, co ich widzieli. *Już miał wyjść ale obrucił się nagle.* Był kiedyś pustelnik... nieważne porozmawiamy jak wszystko będzie gotowe. Czas goni. *Zniknął w kłębach dymu.*

Frey · Wysłany: Sob 21:24, 24 Mar 2007 Temat postu:

*westchnęła ciężko* - A proszę to nie łaska powiedzieć... *na Keldorna spojrzała* - Weź malca i idź z nim do kominkowego, albo idź i połóż go w jego pokoiku w kołysce, On będzie teraz długo spał, a ja pójdę do Biblioteki i znajdę księgi.... *wstała z łóżka i podeszła do męża, aby dać mu malca*

*gdy malca mężowi wręczyła, szybko do Biblioteki się udała*

Sir Keldorn · Wysłany: Nie 8:11, 25 Mar 2007 Temat postu:

*wziął Stogusia i rzekł*-Idziemy spać syneczku...*udał się z nim do jego pokoju*