Świątynia Frey - Miejsce Wytchnienia i Odpoczynku

Frey · Wysłany: Pon 16:05, 12 Mar 2007 Temat postu:

- Dobrze... *krzyknęła* - Ja zobaczę pralnie i łaźnie, a ty idź do szatni... *pobiegła w kierunku Pralni*

Sir Keldorn · Wysłany: Nie 21:50, 18 Mar 2007 Temat postu:

*wniósł ją do Lazaretu, położył na łóżku i zaczął szukać specyfiku. W końcu udało mu się znaleźć odpowiednią fiolkę z napisem i przeznaczeniem. Szybko jej go podał i zawołał Jana*

Frey · Wysłany: Nie 22:17, 18 Mar 2007 Temat postu:

*nie budziła się, lecz jej oddech stał się równy i regularny, a to oznaczało, że choć trucizna zaczęła już działać, to jej nie zabije, lecz przemieni, jeśli wilkołak który ją zaatakował nie zostanie zabity przed pełnią*

Sir Keldorn · Wysłany: Pon 13:35, 19 Mar 2007 Temat postu:

*gdy Jan wszedł do Lazaretu, nakazał mu przynieść srebrny łańcuch. Następnie sprawdził tętno Frey*

Giveron · Wysłany: Pon 13:57, 19 Mar 2007 Temat postu:

*Powolnym krokiem wszedł Giveron. Bez słowa podszedł do bogini. Nad jego dłonią latała niewielka kulka białego światła. Gdy podszedł do łóżka, położył dłoń na jej czole, a kula gładko weszła do niej.* Lerya hroa nís úmëa! *Krzyknął zaklęcie, i opadł dysząc ciężko na krzesło.* Wstań kobieto.

Frey · Wysłany: Pon 17:40, 19 Mar 2007 Temat postu:

*przez chwilę nic sie nie działo... Ale tylko przez chwilę. Nagle otwarła oczy i podniosła się z łoża* - Co się stało?... *zapytała niepewnie*

Alandiril I · Wysłany: Pon 19:48, 19 Mar 2007 Temat postu:

*wszedł szybkim krokiem*- Keldornie, co się stało?

Frey · Wysłany: Pon 21:24, 19 Mar 2007 Temat postu:

*spojrzała na Ramzesa wystraszonym wzrokiem* - Gdzie jest Stoguś?... *zapytała gwałtownie, choć każde słwo sprawiało jej ból*

Sir Keldorn · Wysłany: Pon 21:49, 19 Mar 2007 Temat postu:

-Sam nie wiem co się tutaj dzieje...*odparł i spojrzał na Giverona*-Myślę, że powinniśmy ruszyć w las i go odszukać...-Aby uratować Trisa..

Giveron · Wysłany: Pon 23:03, 19 Mar 2007 Temat postu:

*Przymrużył oczy i spojrzał na Keldorna.* Już ich tam nie ma. Kimkolwiek był ten który go zaraził, na pewno udał się gdzieś gdzie może przyspieszyć proces. *Uśmiechnął się lekko* Wilkołaki w większości to nie myślące bestie. Aż dziw że ten potrafił opracować taki plan. Jeśli to zwykły wilkołak, to odpocznijcie. Sam przyprowadzę Tristiana.

Sir Keldorn · Wysłany: Pon 23:22, 19 Mar 2007 Temat postu:

-Nie wiem czy to zwykły czy nie...-Nazywa się William Corvinus...-Duża bestia jak na wilkołaka...-Choć go pochlastałem srebrem to rany mu się zagoiły...*spojrzał na niego*

Frey · Wysłany: Wto 8:26, 20 Mar 2007 Temat postu:

*siedziała na łóżku, a jej blada twarz była z każdym ich słowem bledsza* - Gdzie jest mój syn! *wydarła się na całe gardło jak oszalała, widząc, że Oni kompletnie jej nie słuchają*

Sir Keldorn · Wysłany: Wto 11:01, 20 Mar 2007 Temat postu:

*doszło do niego co Freyj mówi*-Ramzesie gdzie jest Stoguś!!!

Alandiril I · Wysłany: Wto 13:55, 20 Mar 2007 Temat postu:

*wyszedł na chwile z lazaretu i po chwili wrócił ze śpiącym Stogusiem na rękach i podał go Frey* - Spał w pokoju obok *powiedział z uśmiechem na twarzy*

Frey · Wysłany: Wto 14:28, 20 Mar 2007 Temat postu:

*odetchnęła z ulgą biorąc malca na ręce* - Dziękuję Ramzesie... *szepnęła zawstydzona swym wybuchem*