Świątynia Frey - Miejsce Wytchnienia i Odpoczynku

Frey

*najpierw pojawił się błękitny portal, a potem jasna postać wyszła z niego i stanęła w pełnym słońcu. Jej rude włosy rozwiewał wiatr, a jej biała, kapłańska szata łopotała delikatnie. Gdy wyszła z portalu stanęła obok postumenciku w oczekiwniu na młodych*

Amreh Samael · Gość

*weszła na łąkę razem z panem młodym, zachwyciła się jej wyglądem*witaj Frey*uśmiechnęła się*

Gość

*Na łące zaślubin pojawili się w końcu państwo młodzi*

Sir Samael

Frey

*uśmiechnęła się do nich radośnie* - Witajcie, ciesze się, że was widzę... - A więc zaczynajmy, podajcie sobie ręce, a potem wymówcie słowa przysięgi... *rzekła łagodnie*

Amreh Samael · Gość

Pokochać to największe ryzyko ze wszystkich.
To oddanie swojej przyszłości i swojego szczęścia
w ręce drugiego człowieka.
To zaufanie bez reszty.
To odsłonięcie swoich słabości.
I tak właśnie Cię kocham.

Gość

Miłość to wielka księga,
słowo "kocham" to jej treść,
pocałunek to przysięga,
Ja Cię kocham, Ty mnie też!
*Rzekł pan młody*

Sir Samael

Frey

*uśmiechnęła się do młodych* - Teraz jesteście mężem i żoną, gratuluję... *rzekła spokojnie i oddaliła się w łąki tym samym portalem, którym się na niej zjawiła*

Arthas Lionheart

*elf wszedł na Łąke podchodząc powoli do cokoliku przyglądając się wielkiemu drzewu.Był ubrany w Białe przewiewny spodnie i białą koszule i brązową peleryne.Na głoie miał kapelusz z rondem i piórem na boku. *
-Witajcie...!
*Krzyknoł elf widząc przyjaciół.*

Roven

*Miał czarną szatę na sobie, a włosy opadały mu swobodnie na ramiona Wkroczył na łąkę, widząc na niej stojącego samotnie przyjaciela.* -Witaj szczęśliwcze... Hmmm...A mozę powienienem powiedzieć nieszczęśliwcze... *Dodał cicho do siebie podchodząc do elfa.*

Frey

*najpierw pojawił się błękitny portal, a potem jasna postać wyszła z niego i stanęła w pełnym słońcu. Jej rude włosy rozwiewał wiatr, a jej biała, kapłańska szata łopotała delikatnie. Na jej twarzy malowało się cierpienie, lecz na widok przybyłych od razu się rozjaśniła* - Witajcie... *rzekła radośnie, lecz słabo*

Alandiril I

wbiegł na łakę i podbiegł do przyjaciela*gratuluje ci przyjacielu *uściskał Arthas*

Isztar · Gość

*Witaj Arthasie*rzekła kobieta w niebieskiej sukni i z wiankiem stokrotek na głowie.*

Lancet

*Serafin przeleciał przez łąkę lądując obok Pana młodego. Ubrany w swą czerwoną zbroję i płaszcz z białego zwierzęcia . Włosy rozpuszczone rozwiewały na wietrze.* Witaj Przyjacielu. Gratulacje. *Przywitał się i uścisną mu dłoń następnie wycofał się do tyłu.*

Frey

*uśmiechnęła się i powoli podeszła do cokolika, po czym ciężko się o niego oparła* - Musicie mi wybaczyć, lecz nie czuje się za dobrze... *rzekła cicho, a jej blada cera zdradzała, że ledwo tutaj stoi*

DarkSoul

*Po długiej i mozolnej, ale jakże uroczej drodze przybyła na miejsce ceremonii, przystanęła obok siostry wkładając jej na skronie wianek ze stokrotek, symbol dziewictwa i czystości i całując w policzek udzieliła jej błogosławieństa*