Świątynia Frey - Miejsce Wytchnienia i Odpoczynku

Frey

Witaj w mej łaźni, niedawno stała tutaj balia.
Teraz jednak najlepsi Galimoryjscy rzemieślnicy zrobili dla mnie to.

Zapraszam...

Frey

*Wbiegła do łaźni po drodze zrzucając z siebie rzeczy, dlatego, gdy dobiegła do baseniku była już naga, weszła szybko do niego i zanurzyła się w ciepłej wodzie, jej ciało odprężyło się, lecz jej myśli cały czas zajmowało to, że nie mogła sobie przypomnieć wczorajszego dnia i to ją tak bardzo przerażało*

Frey

*Gdy już się pożądnie zrelaksowała to wyszła z baseniku i wytarła ciało w materiał, potem ubrała nowe rzeczy, a stare Jan pozbierał i odniósł praczce. Wzięła też od sługi wiązankę świeżych kwiatów i poszła odwiedzić brydzię*

Frey

*weszła do łaźni, wczorajszy ból nie zelżał, więc postanowiła zażyć ciepłej kąpieli. Rozebrała się, a rzeczy położyła na ławie pod ścianą, z wieszaczka na ścianie zdjęła ręcznik i nago podążyła do baseniku. Gdy do niego weszła od razu odczuła ogromną ulgę. Ręcznik położyła nieopodał... Przymknęła oczy i delektowała się ciepłem wody*

Frey

*woda cudownie masowała jej ciało. Ból pleców i rąk odszedł całkowicie w zapomnienie. Czuła się wspaniale. Postanowiła zostać tu jeszcze jakiś czas, żadko miała czas tylko dla siebie. Gabriel spał zmęczony całodziennym treningiem, żaden wierny nie domagał się audiencji, postanowiła więc wykorzystać ten czas tylko dla siebie. Być sama ze sobą...* Jakie to cudowne uczucie *pomyślała*

Frey

*wykąpana i odprężona wyszła z wody i owinąwszy się ręcznikiem poszła do sypialni* Jest tak wcześnie, że nikogo nie zgorszę swoim widokiem *zachichotała i poprawiwszy ręcznik na nagim ciele wyszła do holu*

Roven

*Wszedł powolnym krokiem zdejmując z siebie ubrania. Gdy był już nagi zanurzył się w ciepłej wodzie, która przyniosła ukojenie jego zmęczonemu ciału. Długo poddawał się relaksującej kąpieli, jednak nadszedł czas, aby wyjść z baseniku.*

Roven

*Gdy wyszedł, zachwiał się i musiał złapać się ściany, aby nie upaść, na podłogę zaś spadły strugi krwi wydobywające się z rany na brzuchu. Zaklął szpetnie na jej widok, nie myślał, że rana zadana przez rozszalałego behemonta. Usiadł na ławeczce i z kieszeni szaty podróżnej wyciągnął bandaż oraz fiolkę z zieloną cieczą. Wzdrygnął się, gdy odkręcił fiolkę nie lubił tego eliksiru, ale musiał go zażyć. Wypił pół zawartości naczynia, a resztę wylał na ranę, skrzywił się z bólu, gdyż mikstura ta wywołała reakcje jakby do rany przyłożono mu rozgrzane do białości metalowe pręty.*

-Okropne te lekarstwa.

*Mruknął. Odczekał, aż ból minie, poczym owinął ranę bandażem. Wstał powoli wytarł się ręcznikiem, po chwili ubrał nocną szatę w kolorze czarny i udał się do swej pracowni.*

Frey

*weszła do łaźni, zdjęła z siebie suknię, a gdy to zrobiła na jednym jej pośladku był widoczny duży siniak, drugi zaś nieco wyżej na lędźwiach. Położyła suknię na krześle, zdjęła z haczyka ręcznik i podeszła do baseniku. Ręcznik położyła na brzegu, sama zaś zanurzyła się w ciepłej, relaksującej kąpieli. Przymknęła oczy i delektowała się kapielą czując błogie odprężenie*

Frey

*leżała w baseniku i wszystko ją bolało. Ciało miała pokryte sińcami, siedziała więc i cicho sobie płakała*

Frey

*poczuła się słabo, więc postanowiła pójść do kuchni i poprosić Anette o jakieś lekarstwo. Wytarła się w ręcznik i ubrawszy suknię podążyła do kuchni*

Ferin

* Rozebrał się do pasa, dotknął wody * Jeszcze ciepła * Stwierdził zadowolony. Ściągnął obłocone spodnie i wspierając się rękami wszedł do baseniku. Położył się w nim, pozwalając by woda zakrywała mu ramiona. Po krótkiej chwili wziął głęboki oddech i cały zanurzył się w wodzie. Po chwili jasnowłosa głowa wynurzyła się. Obolałe ramiona odpoczęły trochę, pozbył się także woni dymu z karczm...

W końcu wyszedł. Sięgnął po ręcznik i obtarł się starannie, przeczesał włosy dłonią, by nie opadaly mu na twarz. Przyodział się i wyszedł...*

Ferin

* Przystanął przy basenie, zanurzył w nim samą głowę. Wytarł ją recznikiem i opuścił łaźnie *

Ivonne

#weszła do łaźni i nalała ciepłej wody do basenu. Obok powiesiła ręczniki, postawiła olejki i inne specyfiki wykorzystywane w kąpieli. Gdy wszystko było już gotowe udała się do kuchni, aby przygotować jadło#

Sir Keldorn

*gdy wszedł do łaźni zobaczył, że wszystko już gotowe. Rozebrał się i wszedł do basenu. Położył się w nim i pozwolił aby woda go otuliła w swoich objęciach. Po dłuższej chwili zaczął myć swoje ciało i głowę. Gdy się umył. Wyszedł z basenu i wytarł się ręcznikiem. Założył na siebie ubranie i kącikiem zauważył lustro. Podszedł do niego, gdy zobaczył swoje odbicie doszedł do wniosku, że musi się ogolić. Na szczęście obok lustra była brzytwa, przygotowana na taką ewentualność. Wziął ją i po, krótkiej chwili był już ogolony. Spojrzał znów na swoje odbicie i rzekł sam do siebie*-No teraz dużo lepiej...*przeczesał włosy i ruszył do jadalni*