Forum Świątynia Frey - Miejsce Wytchnienia i Odpoczynku Strona Główna Świątynia Frey - Miejsce Wytchnienia i Odpoczynku
Witaj w Guard. Tutaj każdy jest mile widziany
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Kuchnia...
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... , 10, 11, 12  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Świątynia Frey - Miejsce Wytchnienia i Odpoczynku Strona Główna -> Kuchnia Świątynna
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sir Keldorn
Władca Wojowników Nocy



Dołączył: 26 Wrz 2006
Posty: 1385
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Połudnowe krańce gór Garoth

PostWysłany: Śro 8:51, 21 Lut 2007    Temat postu:

*wszedł do kuchni wnosząc kosz z brudną pościelą i bandażami. Wręczył go Ivone i ruszył w drogę powrotną do Lazaretu*

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sir Keldorn
Władca Wojowników Nocy



Dołączył: 26 Wrz 2006
Posty: 1385
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Połudnowe krańce gór Garoth

PostWysłany: Nie 21:09, 04 Mar 2007    Temat postu:

*wszedł do kuchni i powiedział Ivone co potrzebuje, a ta wszystko na tacy przygotowała. Wziął ją i udał się do Lazaretu*

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Frey
bogini



Dołączył: 27 Cze 2006
Posty: 2457
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Świątynia Frey w Guard.

PostWysłany: Czw 17:30, 29 Mar 2007    Temat postu:

*przebiegła przez jadalnię i wpadła do Kuchni* - Anette szybko, prowiant na drogę naszykuj... -Jeno chyżo, bo czas nagli.... *usiadła zmachana przy stole i próbowała złapać oddech*


#kucharka widząc w jakim stanie jest jej pani zaniepokoiła się#
- Pani w twoim stanie nie wolno jechać...
#jęknęła, ale widząc, że nic nie wskóra zaczęła szykować jadło i wino w bukłakach. po chwili na stole leżało popakowane w pergamin suszone mięso, chleb, wędzony kurczak, trochę świeżego ciasta oraz kilka bukłaków z winem i wodą#
- Naści pani, wszystko już naszykowane....
#skłoniła się nisko i wróciła do swych zajęć mrucząc pod nosem coś o nieodpowiedzialności, szaleństwie i babochłopach#


*uśmiechnęła się pod noskiem na jej gadanie, wstała zziajana od stołu, podeszła do szafy i wyciągnęła z niej plecak podróżny, po czym wpakowała wszystko do środka* - Dziękuję Anette... *zawołała wybiegając pospiesznie i kierując się do Sypialni synka, by męża powiadomić o wszystkim*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bohemian
Błazen



Dołączył: 10 Lis 2007
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:37, 27 Lis 2007    Temat postu:

*Zimny, nieprzyjemny dzień. A mury świątyni puste. Nawet już służba chyba się wyniosła. Bohemian ubrany w gruby korzuch wszedł do kuchni, niosąc na rękach pocięte gnotki. Jak już tu siedzi... To przynajmniej posiedzi w cieple. Dorzucił drew, do pieca i mozolnie zaczął je rozpalać. Miłe ciepło ognia ogarnęło całą kuchnie. Odkorkował butelkę siwuchy i nalał do glinianego kubka. Krzepka. A świątynia pusta. Pokoje zimne. Tylko w kuchni psia mać da się siedzieć.*

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Imra
nieznajomy



Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 20:42, 12 Kwi 2008    Temat postu:

- Halo! Jest tu ktoś? *zawołała wchodząc do pomieszczenia. Miała nadzieję, że dobrze trafiła. Rozejrzała się wokół szukając kogoś odpowiadającemu słowom ducha.*

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Imra dnia Sob 20:43, 12 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bohemian
Błazen



Dołączył: 10 Lis 2007
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 0:05, 13 Kwi 2008    Temat postu:

*Podstarzały mężczyzna w błazeńskiej czapce wszedł do kuchni niosąc drwa. Widocznie był w nienajlepszym humorze. Rzucił drewno obok pieca i nabrał czegoś z beczki do dzbana.* Nie. *Burknął i nalał napoju z dzbanka do dwóch kubków. Jeden podał podróżniczce nieznajomej.* Nikogo tu nie ma, a co nie widać?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Imra
nieznajomy



Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 19:07, 13 Kwi 2008    Temat postu:

- Dziękuję. *powiedziała biorąc kubek napoju. Nieco zmieszana patrzyła na mężczyznę. Nie znała tutejszych zwyczajów, a formy życia w tym miejscu były bynajmniej dziwne. Najpierw duch, co w jednej chwili się pojawia, a w drugiej już go nie ma, a teraz mężczyzna, który twierdzi, że go nie widać. Pokręciła jedynie głową, postanawiając na razie zostać jedynie obserwatorem.* - Więc Ty, który uważasz, że cię nie widać, może raczysz mi powiedzieć, czy znalazłby się tu azyl dla podróżującej kobiety? *mówiła spokojnie, starając się powiedzieć co chciała, a jednak nie urazić mężczyzny. Dla niej samej wydawało się to dość zawiłe, ale pozostawało jej jedynie uzbroić się w cierpliwość.*

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bohemian
Błazen



Dołączył: 10 Lis 2007
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 21:52, 13 Kwi 2008    Temat postu:

To był SARKAZM, śmieszna dziewczynko. Napij się nalewki, sam robiłem. *Umilkł dolewając sobie znów z dzbanka.* Azyl mówisz? *Podrapał się po głowie a dzwonki na czpace zadzwoniły radośnie.* A goni cię hufiec jazdy zbrojnej albo rozsierdzony mag? Uciekłaś złemu bóstwu? Dalej uracz uszy starca jakąś historią.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Imra
nieznajomy



Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 22:40, 13 Kwi 2008    Temat postu:

- Nie znam waszych obyczajów. Wybacz, jeśli uraziłam was mymi słowami. *przeprosiła spokojnym głosem, patrząc na mężczyznę niewzruszonym wzrokiem.* - Nikt mnie nie goni, ani nie naraziłam się żadnemu bóstwu. Nie znam także żadnego maga. Czy są to warunki, które należy spełnić, by móc tutaj zostać? *spytała równie spokojnym głosem, jak uprzednio, nie zrażona bynajmniej słowami błazna.*

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Frey
bogini



Dołączył: 27 Cze 2006
Posty: 2457
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Świątynia Frey w Guard.

PostWysłany: Wto 8:50, 22 Kwi 2008    Temat postu:

- Nie ma... *nagle po kuchni rozległ się spokojny i łagodny głos, lecz osoby mówiącej widać nie było*
- Witaj w mych progach miła wędrowniczko i nie przejmuj się błaznem, on po prostu lubi opowieści i tyle... *nagle po pomieszczeniu rozległ się perlisty śmiech, a potem nagle jakby wiatr delikatny zawiał*
- Wybacz, że cię osobiście nie powitam, niestety mój obecny stan na to nie pozwala...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Imra
nieznajomy



Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 10:48, 22 Kwi 2008    Temat postu:

- Dziękuję... *rozglądała się nieco wystraszona wokół, lecz nie dojrzała osoby, która wypowiedziała te słowa. Spojrzała na błazna przez chwilę zastanawiając się czy zadać pytanie, lecz w końcu odważyła się to zrobić. * - Wybacz, że pytam. Czy to była właścicielka tego przybytku? Dziękuję Pani za miłe powitanie... *ostatnie zdanie skierowała ku niewidzialnej kobiecie.*

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ferin
Dowódca Straży Świątynnej



Dołączył: 22 Wrz 2006
Posty: 292
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 7:24, 17 Maj 2008    Temat postu:

# Kurt otwarł drzwi Kuchni, wprowadzając strażnika. Osiłek prędko zniknął, gdy Ferin go odprawił. #

* Jasnowłosy strażnik wyglądał na utrudzonego, choć nie chciał tego okazywać. Można było przy nim dojrzeć miecz, choć nie wyglądał na takiego, który byłby w stanie pokonać choćby goblina. Młody wojownik wszedł niepewnie, mając nadzieję że kogoś tu zastanie. Zauważywszy nową służącą uśmiechnął się nieznacznie. *

Witaj. Przygotuj mi strawy, jeśli łaska. * Mówiąc to przysiadł z wysiłkiem przy najbliższej ławie, przyglądając się służce. *


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Imra
nieznajomy



Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 20:08, 17 Maj 2008    Temat postu:

*Odwróciła się zaskoczona obcymi krokami. Młody mężczyzna, o jasnych włosach wszedł do izby. Zauważyła, że jest uzbrojony. Widać w strażnikiem tu był, a na pewno wojaczką się zajmował. Słysząc jego słowa odwróciła się gwałtownie nieświadoma, że pojawiła się jakaś służka. Jednak za nią nikt nie stał, a młodzian wyraźnie patrzył na nią. Zaskoczona, skinęła jedynie głową i wyszeptała ciche:
- Tak Panie. *Odwróciła się od niego poszukując miejsca, w którym mogłaby znaleźć jakąś żywność. Podeszła do jednej z większych szafek, mając nadzieję, że tam coś znajdzie. Ku jej rozczarowaniu stały tam jedynie garnki i różnego rodzaju patelnie. Mimo porażki szukała dalej. Następna szafka pełna była szuflad, w której znalazła łyżki, noże, widelce i inne tego typu rzeczy. Ukradkiem spojrzała na piec, ten jednak dawno chyba nie był używany, a przynajmniej nie dziś. Odwróciła się na chwilę do mężczyzny, uśmiechając się niepewnie, po czym znów wróciła do poszukiwań. Na następnym stole przysuniętym do ściany znalazła pieczywo przykryte serwetą, by nie wyschło. Nie było ciepło, ale też i nie czerstwe. Wiedziała już gdzie są noże, więc szybko pokroiła bochen chleba. Już miała zmartwić się, że przecież chleb nie wystarczy na posiłek, gdy kątem oka dostrzegła wnękę, zasłoniętą grubą kotarą. W środku na półkach ustawione były w chłodzie różne szynki i polędwice, zapewne wędzone w tutejszej wędzarni. Uśmiechnęła się do siebie rozkoszując się ich zapachem. Wzięła jedną z nich. Kątem oka dostrzegła na dolnej półce jaśniejsze rzeczy. Ser. Twarde gomółki poukładane były równiutko. Wzięła także jedną z nich. Na grubej desce pokroiła w grube plastry zarówno ser jak i polędwiczkę. Na dużym półmisku podała pokrojone mięso i ser, zaś na drugim pieczywo. Odwróciła się od stołu poszukując wzrokiem miejsca, gdzie mogły być jakieś napoje. Jednak nigdzie czegoś takiego nie dostrzegła.*
- Wybacz Panie, ale... nie wiem gdzie tu są napoje... *powiedziała do mężczyzny przepraszającym tonem* - Może nie jest to wytworny posiłek... ale... *wzruszyła ramionami* - Nie jestem jeszcze dobrze zorientowana co, gdzie jest.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ferin
Dowódca Straży Świątynnej



Dołączył: 22 Wrz 2006
Posty: 292
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 20:26, 17 Maj 2008    Temat postu:

* Podziękował jeno uśmiechem i zabrał się za jedzenie, jakby nie dosłyszał ostatnich słów kobiety. Jego myśli błądziły zupełnie gdzie indziej. List od jego starego mentora nie wróżył niczego dobrego. Ukradkiem spojrzał na zapieczętowaną wiadomość. Królewska pieczęć podwoiła jego obawy. Nie miał pojęcia jakim cudem Cierń go tu odnalazł, tym bardziej nie widział powodu by staruch odzywał się po tylu latach. * Psia mać.. * Zaklął cicho, nie przejmując się, że tuż przy nim ciągle stoi kobieta. Odstawił wpół zjedzony ser, ważąc w dłoniach list. Ociągając się złamał pieczęć i wysunął pogniecione zawiniątko, zaraz potem krótki list. *

# Przybądź do Tedrimu. Czeka Cię zadanie. Korona ponownie potrzebuje twego ostrza i sprytu Anorze #

* Przerwał na moment. Szczwany Cierń ciągle używał starego pseudonimu Jasnowłosego. Ferin wzdrygnął się na wspomnienie starych czasów i przyczyny dla której musiał opuścić królestwo.

# Pamiętaj o przysiędze. #
< Dolna część listu naznaczona była szczupłymi i niewielkimi runami >

Szlag... * Zaklął ponownie, choć po chwili spojrzał na służkę * Wybacz.. * Rzekł tylko i powstał * Muszę się przygotować.. * Rzekł niechętnie wstając od ciągle zastawionego stołu. Posłał jej tylko niewyraźny uśmiech i wyszedł, zapomniawszy o pozostawionej na ławie wiadomości *


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Imra
nieznajomy



Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 10:49, 18 Maj 2008    Temat postu:

*Stała z boku, oparta o jedną z szafek, patrząc jak mężczyzna je. Zastanawiała się jaką rolę tutaj pełnił i czy był kimś ważnym. Widziała jak zmartwił się czytając jakiś list, a potem wyszedł szybko nie zjadłszy wszystkiego. Usiadła przy stole, częstując się chlebem i serem. Była twardy, ale smaczny. Jej wzrok padł na pozostawioną wiadomość.*
- Panie! Zostawiliście... list... *dokończyła ciszej, gdyż mężczyzna pewnie już dawno był daleko i nie usłyszałby. Zastanawiała się czy powinna znaleźć go i odnieść ten list. Sięgnęła dłonią ku kawałkowi papieru. Niechcący przeczytała co było tam napisane. Widać bardzo ważna wiadomość... Odłożyła list, po czym sprzątać zaczęła. Nie była u siebie, więc nie wypadało zostawić nieporządku po sobie.*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Świątynia Frey - Miejsce Wytchnienia i Odpoczynku Strona Główna -> Kuchnia Świątynna Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... , 10, 11, 12  Następny
Strona 11 z 12

Skocz do:  

Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin